Jestem matką trójki dzieci. Naturalnym było dla mnie karmienie ich piersią. To, według mnie, najpiękniejszy dla dziecka prezent od matki za pojawienie się małej istotki na świecie. Ja miałam dużą motywację do karmienia piersią.
Karmienie piersią – wyzwanie dla matki i otoczenia
Dla mojego syna przerwałam studia, by choć przez 10 miesięcy karmić go naturalnie. Ten akt, zgodny z naturą, wymaga spełnienia kilku warunków.
Warunek pierwszy: Dobre nawilżenie organizmu.
Mleko matki ma nawilżyć i odżywić dziecko. Organizm matki sam sobie reguluje ilość substancji odżywczych i płynu na różnym etapie życia dziecka. Nie ma lepszego rozwiązania w tej kwestii jak natura.
Warunek drugi: Komfort psychiczny matki.
Osoby będące obok kobiety karmiącej mogą ją motywować lub osłabiać w chęci karmienia piersią swoim gadaniem. Niebezpieczne są teksty w stylu „Nie masz pokarmu dlatego dziecko jest głodne!”. O wiele lepiej zrobiliby podając kobiecie szklankę WODĘ do picia!!!
Już całkiem „do kitu” jest tekst w stylu: „Dokarm go modyfikowanym mlekiem!” To początek końca produkcji mleka w piersiach kobiety. To samo dziecko reguluje sobie produkcję. Gdy jest głodne warto przystawiać go do piersi częściej. To ono stymuluje aktualną produkcję. Początkowo wystarcza mu 20 ml płynu a potem 200 ml nie wystarczy.
Kobieta nawilżona wodą, nakarmiona zdrowym pokarmem, otoczona troską i miłością jest największą gwarancją szczęścia i zdrowia dziecka. Tej miłości przez troskliwość bliskich życzę każdej przyszłej matce!